Zanim muzykę spisano w nuty i wypracowano stosowane dziś w szkołach muzycznych metody, umiejętności gry przekazywano sobie z dziada pradziada, a młodzi muzycy musieli solidnie wytężać uszy. W muzyce tradycyjnej nauka gry ze słuchu wciąż zajmuje ważne miejsce.
W świecie wielkiej muzyki metoda gry ze słuchu, a dokładniej – naśladownictwa, powróciła do łask w latach 40-50. Ubiegłego stulecia, pod nazwą “metody Suzuki”, za sprawą japońskiego skrzypka o takim właśnie nazwisku. Shinichi Suzuki opracował ją dla swojego czteroletniego ucznia i z początku uczono nią gry na skrzypcach dzieci w wieku od 3 do 5 lat. Później rozszerzono ją na inne instrumenty, między innymi fortepian, gitarę czy wiolonczelę. Suzuki stworzył cały system metodyczno-filozoficzny, o którym opowiedział w książce “Natured by love”. Twórca metody kładzie nacisk na naturalny sposób uczenia się najmłodszych dzieci przez naśladowanie dorosłych i porównuje opanowywanie instrumentu do nauki mowy. W świecie muzyki tradycyjnej nie jest to bynajmniej nowa koncepcja. Młodzi muzycy uczyli się naśladując starszych – rodzeństwo, rodziców, dziadków, każdego, komu muzyka grała w duszy.
Na bazie metodologii Suzuki i tradycyjnych przekazów Małgorzata Filary Furowicz, instruktorka Fundacji Braci Golec opracowała własną autorską metodę, która dziś wykorzystywana jest we wszystkich Ogniskach Twórczości Artystycznej. Metoda ta bazuje na nauce gry ze słuchu, jednak w bardzo uporządkowany, etapowy sposób. Podejście do ucznia jest bardzo indywidualne i zakłada, że każde dziecko ma swój czas by dojść do kolejnego etapu i aby to osiągnąć, musi opanować aktualny. Jeśli potrzebuje na to więcej czasu niż inni, nie jest ponaglane. Co istotne – metodą tą można nauczyć grać każde dziecko, nie tylko szczególnie uzdolnione. Dużym atutem wypracowanej przez Małgorzatę Filary Furowicz metody jest również jej otwartość na innego rodzaju naukę, zwłaszcza klasyczną, preferowaną w szkołach muzycznych. Wówczas, gdy po czterech latach nauki gry w Fundacji Braci Golec uczeń zapragnie kształcić się w szkole muzycznej, nie musi zaczynać od zera, tylko sporą część pracy ma już za sobą. Choć w nauce muzyki tradycyjnej nie poświęca się tak dużo czasu technice gry, jak to ma miejsce w tradycyjnych szkołach muzycznych, gdyż większe znaczenie ma umiejętność przenoszenia własnych emocji na instrument i ogólne wyczucie muzyki i wrażliwość na nią.
Wraz z rozwojem Fundacji Braci Golec, powstawaniem nowych Ognisk Twórczości Artystycznej, przystępowaniem nowych instruktorów do nauczania gry, zrodziła się potrzeba by ujednolicić metodologię i skoordynować działania. Wszystko po to aby ponad 300 podopiecznych Fundacji mogło mieć równe szanse w edukacji i jednakowe możliwości. Aby spore grupy dzieci mogły stanąć razem na scenie i zagrać wspólnie w poukładany i przyjemny dla ucha sposób, choć wcześniej nie miały ze sobą kontaktu. Po to aby tak się stało, w ramach Górskiego Uniwersytety Ludowego Małgorzata Filary Furowicz przyjęła rolę koordynatorki metodycznej, przygotowującej nowych instruktorów do uczenia wypracowaną przez siebie metodą, jak i konsultantki dla instruktorów pracujących w Fundacji od lat, po to by wszyscy mogli działać z jedną przewodnią myślą i zapewniać uczniom jednakowy, wysoki poziom nauki.