Na czym polega komunikacja? W potężnym skrócie to precyzyjne wyrażenie tego, o co nam chodzi tak, by inni zrozumieli nasz przekaz. To bardzo proste, bo bardzo dla nas – ludzi – naturalne, a jednocześnie tak trudne i pełne pułapek.
Dobra komunikacja jest sztuką. A spotkania z nowymi rozmówcami wciąż weryfikują zdolności i stawiają wyzwania. W pracy z ludźmi znajdowanie sposobu by się dogadać jest najważniejszym elementem układanki. Pod koniec ubiegłego roku zespół instruktorów Górskiego Uniwersytetu Ludowego miał okazję przyjrzeć się swojej skuteczności komunikacyjnej, jak i nauczyć nowych rzeczy w tej sferze. Spotkanie poprowadził Szymon Waluś – trener i szkoleniowiec, organizator warsztatów, współpracujący z grupami i prowadzący treningi indywidualne.
– Zespół Fundacji Braci Golec to ludzie, którzy mają ogromną pasję do tego, co robią. Sporo ze sobą przeżyli i mają ogromną sprawczość. Zaprosili mnie do współpracy żeby łatwiej komunikować się między sobą ale też żeby to się im bezpośrednio przydało do pracy z młodzieżą – mówi.
Duża część warsztatów była skoncentrowana na pracy z samym sobą, na wyczuciu jak każda z osób odbiera konkretną sytuację, jakie pojawiają się w niej emocje, jak i określeniu swoich własnych potrzeb czy granic. Od tego zaczyna się komunikacja. Jeśli nie wiemy o co nam chodzi, albo w czym postrzegamy problem, nie będziemy w stanie powiedzieć tego drugiej osobie. Brak świadomości swoich potrzeb i umiejscowienia granic lub niechęć do ich wyrażenia jest dużym i bardzo powszechnym problemem komunikacji. Nie mniej ważne i problematyczne jest uszanowanie granic drugiej strony.
– Dlatego tyle w temacie komunikacji mówi się o asertywności. Jak rozmawiać żeby i tobie i mnie było z tym ok – dodaje Szymon. – Jak nie dać wejść sobie na głowę i nie wchodzić na głowę innym. Opieram swoją pracę na metodach, wykorzystywanych w szkole trenerskiej, którą skończyłem. Jednym z pierwszych doświadczeń był trening interpersonalny, oparty na komunikacji “tu i teraz”, uwzględniającej rozpoznawanie emocji. – dodaje.
Podczas warsztatów grupa przechodzi przez różne doświadczenia. Czasami oparte na pracy indywidualnej, czasem grupowej. Np. odpowiedzenie sobie na pytanie: “Na czym mi zależy? Czego oczekuję od swojej pracy?” “Co chcę w niej zrobić?”. Niekiedy, zwłaszcza w sytuacjach problemowych, odgrywa się scenki, trenuje się nowe zachowania oparte o zdobytą podczas warsztatu wiedzę. Przeróżne sytuacje można w ten sposób zobaczyć w innym świetle. Do wiedzy dochodzi się głównie wskutek zdobytych doświadczeń. – Bardzo często w zespołach, które pracują ze sobą nie ma przestrzeni na takie rzeczy. Ludzie są skupieni na swojej pracy, na konkretach, grafiku, skrypcie, etc. A takie spotkania, gdzie można usłyszeć co inni myślą, czują, jaką mają wizję wspólnej pracy, a i sami możemy się wyrazić, są bardzo kształcące. Czasami takie warsztaty są pierwszą okazją dla zespołu żeby o takich rzeczach porozmawiać. – mówi Szymon.
– Prowadziłem również krótki warsztat dla absolwentów Fundacji Braci Golec i przyznaję, że była to wyjątkowa grupa, a mam doświadczenie z pracy z różną młodzieżą. Byli tacy chętni do pracy, bardzo mocno wchodzili w doświadczenia. Miałem więc okazję popracować z “owocem pracy instruktorów”. I widzę siłę ich pracy. To nie jest tylko przekazywanie śladu kulturowego. Mam poczucie, że zespół pracuje bardzo mocno na postawach tych młodych ludzi, co ma bardzo wymierną korzyść w tym jak oni funkcjonują na co dzień. To ma potężną wartość – kończy.